Z Okęcia do Kopenhagi sama malutka w transporterku i wielkim samolocie.
W sumie samotności było 6godzin, a sam lot tylko godzina z minutami.
W Kopenadze odebrała ją jej nowa pani Eva i po odpoczynku u przyjaciół ruszyły w drogę do domu.


Dunia ma nowych przyjaciół i bryka jak szalona.

Leon też ma już nowy domek. Wyjeżdża jutro do Szczecina.
Pusto będzie w domu bez ich szalonych zabaw i ciepłych jęzorków i ostrych ząbków. :((
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz