Ostatni z Muszkieterów wyjechał dziś do nowego domku. I choć jest mi smutno i tęsknię za Portkiem słodziakiem, to cieszę się, że pojechał właśnie do rodzinki Pani Ewy. Chłopak po prostu czekał na Waszą decyzję. A najfajniesze jest to, że Aportek zamieszka bliziutko brata Athoska i niedaleko półbrata Kajtka, czyli w Krakowie. Poszaleją chłopaki na wspólnych spacerkach :) A babcia Ziomilka będzie miała już czwartego szkraba niedaleko... w Krakowie :)
Zdjęcia na do widzenia z sympatycznymi nowymi przyjaciółmi APorthoska ( brakuje jeszcze najmłodszego chłopaka , który przespał emocjonujące spotkanie z nowym pieskiem ;) )
Mama tęsknie patrzy za synkiem :(
Pa pa mój słodziaku rozrabiaku! Życzę Ci wiele radości w nowym domku i nie zapomnij odwiedzać babci Ziomilki. Wiele buziaaaaków!