Na szczęście choróbsko już właściwie za nami. Piesy zdrowe, nawet za bardzo. Milka przechodzi jakąś burzę hormonalną, bo oszalała. Energia tak ją rozpiera, że pomimo normalnych spacerów wariuje w domu. Objawia się to ciągłym zaczepianiem i obgryzaniem Ziomala. Nie będe pisać jawnie czym jeszcze (wstyd). Biedny Ziomal nie może się od tej diablicy opędzić. Zęby w ciągłym użyciu, tylko słychać warczenie i szczękanie. Ciekawe kiedy jej przejdzie? Chyba muszę nakręcić filmik. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz